Stoltenberg w Kijowie: Przyszłość Ukrainy jest w NATO

Dodano:
Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO Źródło: PAP/EPA / SERGEY DOLZHENKO
Sekretarz generalny NATO przebywa w czwartek z wizytą w Kijowie. Jens Stoltenberg zapewnił, że "przyszłość Ukrainy jest w NATO".

Jens Stoltenberg przybył w czwartek rano z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Przed rozmowami z ukraińskimi władzami sekretarz generalny NATO złożył hołd poległym żołnierzom na Placu Michajłowskim w centrum stolicy kraju. Media, relacjonując wizytę, podkreślają, że szef Sojuszu Północnoatlantyckiego uczestniczył w wydarzeniu z ochroniarzami i gwardią honorową wojska Ukrainy.

Szef NATO: Powiem jasno

– Powiem jasno: prawowite miejsce Ukrainy jest w rodzinie euroatlantyckiej. Ukraina ma swoje należne miejsce w NATO i z czasem nasze wsparcie pomoże wam to osiągnąć – zwrócił się do Wołodymyra Zełenskiego Jens Stoltenberg. Politycy wystąpili na wspólnej konferencji prasowej.

Szef NATO zadeklarował dalsze wsparcie wojskowe dla Ukrainy i poinformował, że jak dotąd sojusznicy przeszkolili dziesiątki tysięcy ukraińskich żołnierzy i zapewnili 65 mld euro pomocy wojskowej. – NATO jest z wami dziś, jutro i tak długo, jak będzie trzeba – oświadczył Stoltenberg i zaprosił prezydenta Zełenskiego na szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego, który odbędzie się w lipcu tego roku w Wilnie.

Specjalny program

W kwietniu przedstawiciele państw członkowskich NATO zgodzili się rozpocząć prace nad strategicznym, wieloletnim programem dla Ukrainy. Projekt pomoże Kijowowi na drodze do członkostwa w Pakcie. Szczegóły uzgodniła Komisja NATO – Ukraina, która obradowała w Brukseli.

– Uzgodniliśmy rozpoczęcie prac nad opracowaniem strategicznego, wieloletniego programu pomocy dla Ukrainy. To pomoże Ukrainie na drodze do integracji euroatlantyckiej – powiedział Jens Stoltenberg i zapowiedział, iż Ukraina będzie członkiem struktur NATO. Jednak jego zdaniem, aby stało się to możliwe, należy rozwiązać bieżące problemy dotyczące m.in. funkcjonowania tamtejszej administracji.

Źródło: "The Guardian" / Wyborcza.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...